Kiedy powrócimy do Słowiańskich mitów traktujących o Sobótce dowiemy się, że gdy najdłuższy dzień w roku nastawał, wtedy też bogowie ognia Swaróg ze Swarożycem o prymat poczynali walczyć. Świadkami tegoż była krośnieńska publiczność podczas 14. Wielokulturowej Sobótki nad Wisłokiem.
Właściwie cała niedziela była pogodna, a w przypiekającym Słońcu dla licznie zgromadzonych widzów, prezentowały się zespoły kultywujące ludowe tradycje regionu. Na początek, na scenie wystąpiła Grupa Wokalna Zespołu Pieśni i Tańca PWSZ w Krośnie. Kilkanaście minut pięknie śpiewanych utworów przyciągnęło, na rozstawione przed sceną ławki, publiczność. Pogoda sprzyjała, by dobrze bawić się, zatem do wspólnego tańca zaproszeni zostali najmłodsi. Sobótkowego tańca nauczała, działająca w grupie Artyści za Dychę, Aleksandra Fejdasz. Następnie przyszła pora, aby przed publicznością wystąpili goście ze Stropkova. Grupa emerytów, z Folklórnej Skupiny Stropkovčani, przedstawiła widowisko „Na krośnieńskim targu”, przeplatając śpiew żartami. Na koniec okazało się, że kilku członków zespołu posiada polskie korzenie. Tuż po występie radosnej grupy ze Słowacji na scenie pojawili się Artyści za Dychę, prezentując pierwszą z dwóch przygotowanych wiązanek tańców polskich. Zaraz po nich wystąpili wokaliści Studio Piosenki Swing. Przypomnieli oni nie tylko te najbardziej znane utwory ludowe, ale także zaśpiewali typowo krośnieńskie piosenki, jak chociażby „Hej tam za Krosnem”. Młodym śpiewakom towarzyszyło dwóch muzyków – grający na akordeonie Grzegorz Przepióra oraz wydobywający z niezwykłą łatwością dźwięki z klarnetu, Krzysztof Dziamba. Gdy młodzi artyści opuścili scenę, rozwiązany został konkurs poszukiwania kwiatu paproci. Wręczono nagrody, a chwilę później scenę ponownie opanowali Artyści za Dychę. Po ich występie nastąpiła przerwa techniczna, podczas której Wyszynk stał otworem, a w kąciku plastycznym najmłodsi kolorowali wianki z papieru oraz stroje ludowe. I właściwie na tym można zakończyć, gdyż już podczas pierwszego granego przez Krzikopę utworu zaczęły spadać pierwsze krople deszczu. Wiele osób ostrzyło sobie zęby na ten koncert, który zapowiadał się świetnie, jednak siły natury były nieubłagane i sprowadziły burzę, która nie pozwoliła na kontynuację Sobótki. Wysoka frekwencja momentalnie stopniała, choć na wytrwałych czekała niespodzianka. Grupa Maskarada, która miała zaprezentować się z pokazem ogniowym, pomimo pogody i braku możliwości włączenia muzyki, wyszła do publiczności i zatańczyła z ogniem.
Choć pogoda w niedzielę była kapryśna, trzeba uznać, że wspólnie z Państwem bawiliśmy się doskonale, przypominając i kultywując nasze lokalne tradycje. Mamy nadzieję spotkać się w tak doskonałym towarzystwie za rok.