RZECZ O CYKLU ŻYCIA, O TABU, O ZAKLĘTYCH ZAKAMARKACH WSPOMIEŃ NIE-KONIECZNIE SZCZĘŚLIWEGO DZIECIŃSTWA czyli TATO
Nie lubimy ojców. Dlatego ich nie ma. Dlatego samotne matki harują dzień i noc na kasach, świątek, piątek. Dzieciaki wychowują babcie. Kobiety, w przeczuciu tego, co je czeka, unikają dzieci. (...) Nie ma żadnych ojców. Nikt nie tęskni. Samotnym matkom przydałby się po prostu jakaś służba albo instytucja, która, nie powodując wyrzutów sumienia, sumiennie zajęłaby się domem i wychowaniem dzieci pod ich nieobecność.
A ci, którzy zostają, są enigmatyczni. Cóż to za ojcowie! Cóż za figury! (...)
Nasi ojcowie to byli ostatni ojcowie. Po nich tylko cisza oraz partnerzy mamusi. Tatuś. Tatusiek. Nikt nie powie już – ojciec. Chyba, że półżartem, półgębkiem i już bez znaczenia.
Piekło ojców jest już wypełnione.
Tak zaczyna się ta opowieść.
Spektakl TATO Teatru Bagatela jest chyba najtrudniejszym do opisania zadaniem, z jakim przyszło się ostatnio zmierzyć. I to z dwojakich względów.
Po pierwsze sama Bagatela w rozkosznie niewymuszony sposób, z lekkością mistrza komedii przyzwyczaiła nas do farsy nagradzanej salwami śmiechu i radosnej zabawy bez wnikliwych intelektualnych zobowiązań.
Po drugie tekst Artura Pałygi jest aż gęsty od emocji. Od pierwszych mitów, od zarania, sztuka wzmaga się delikatną, a jednocześnie, nie rzadko, brutalną relacją na linii ojciec – syn. Jak jeszcze nałożymy na to subkulturę socrealu w wykonaniu zawodowych wojskowych, dostajemy tekst, w którym liryzm od krzyku rozpaczy dzieli tylko jedna nuta. A to zawsze ryzykowna teatralnie materia.
TATO wywarza to wszystko po mistrzowsku. Z pełną teatralną odpowiedzialnością można powiedzieć, że ten spektakl jest dziełem skończonym, zamkniętym w magię jednolitej i wielobarwnej teatralnej rzeczywistości, ze znakomitą reżyserią, świetnymi pomysłami scenograficznymi, bardzo dobrym opracowaniem muzycznym i kreacjami aktorskimi godnymi najlepszych scen.
BAGATELA zebrała za to przedstawienie świetne nagrody. Spektakl zdobył nagrodę główną XIX Ogólnopolskiego Festiwalu Komedii Talia 2015 w Tarnowie. Przedstawienie zdobyło także trzy nagrody indywidualne. Jak podkreśliło jury pod przewodnictwem krytyka teatralnego Jacka Sieradzkiego, w przedstawieniu wyreżyserowanym przez Małgorzatę Bogajewską "obok śmiechu jest czułość, obok okrucieństwa szara głupota codzienności, a żywi i zmarli gadają do siebie przez muzykę".
TATO okazał się największą niespodzianką podczas 35 Warszawskich Spotkań Teatralnych, otrzymał nagrodę publiczności na Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych „Raport” w Gdyni. W 21. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej Małgorzata Bogajewska otrzymała nagrodę za reżyserię spektaklu.
Natomiast krośnieńska publiczność – jak wynika z opinii naszych widzów – swoje brawa na zasadzie Primus Inter Pares oddaje Adamowi Szarkowi za rolę Frania.
Dodajmy też, że o zaproszeniu TATY na XXXVII Krośnieńskie Spotkania Teatralne zdecydowaliśmy na długo przed tym deszczem nagród…
TEATR BAGATELA IM. TADEUSZA BOYA-ŻELEŃSKIEGO W KRAKOWIE
TATO
tekst: ARTUR PAŁYGA
reżyseria: MAŁGORZATA BOGAJEWSKA
scenografia: DOMINIKA SKAZA
muzyka / aranżacja muzyczna: BARTŁOMIEJ WOŹNIAK
światła: MAREK OLENIACZ i MAŁGORZATA BOGAJEWSKA
obsada:
Franio: Adam Szarek
Mamusia: Anna Rokita
Ojciec: Marcel Wiercichowski
Dziadek/czarna postać z pieca/Wujek Stefan/Wojskowy I/Pies: Wojciech Leonowicz
Mariuszowa/Pan z telewizora/Wujek Edward/Żołnierz/Wojskowy II: Przemysław Branny
Siostra/Mariusz/Pielęgniarka wojskowa/Panienka z miasteczka/Ksiądz/Sąsiadka:
Patryk Kośnicki
Brat/Lekarz wojskowy/Ciotka Atalia/Wojskowy III/Sąsiadka: Tomasz Lipiński
orkiestra:
Adam Szarek: kontrabas
Marcel Wiercichowski: wiolonczela
Wojciech Leonowicz: skrzypce, trąbka, gitara, banjo
Przemysław Branny: akordeon, pianino
Patryk Kośnicki: perkusja, cajon, przeszkadzajki;
Tomasz Lipiński: banjo, gitara, przeszkadzajki;
Anna Rokita: przeszkadzajki
Małgorzata Baranowska - Mika