Jury V GALICJA BLUES FESTIVAL w składzie:
Andrzej Matysik
Jacek Wroński
Andrzej Jerzyk
Adam Munzberger
Paweł Okoniewski
Lester Kidson
Łukasz Gorczyca
postanowiło przyznać nagrodę zespołowi KRUKI. Ponadto specjalne wyróżnienie Jury oraz sesję w OTD Studio otrzymał ANDRZEJ SERAFIN. Zespół BREKMASZYNA otrzymał nagrodę od Winiarni Portius.
GALICJA BLUES FESTIVAL
Powoli tradycją się już staje, że w ostatni weekend września oczy wszystkich miłośników bluesa z Polski południowej spoglądają w stronę Krosna. Nie inaczej było w tym roku, a to za sprawą piątej już edycji Galicja Blues Festival, która odbyła się w dniach 25 – 27 września 2008 r. Forma festiwalu była podobna do ubiegłorocznej – w czwartek i piątek odbywały się przesłuchania konkursowe w klubie MONIKA, zaś głównym punktem programu był sobotni koncert finałowy. Mnie niestety dane było być tylko na koncercie finałowym, choć i to wystarczyło, aby orzec, że był to naprawdę świetny festiwal.
Tegoroczna edycja odbyła się po raz pierwszy w nowej sali Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza. Trzeba przyznać, że lokalizacja była pierwszym dużym zaskoczeniem Festiwalu. Obiektywnie stwierdzając jest to jedna z najlepszych sal, jaką do tej pory przyszło mi odwiedzić. Duża, przestronna, z dobrą akustyką, ogromną sceną i świetną infrastrukturą towarzyszącą – cóż, większość miast w Polsce może Krosnu takiego obiektu pozazdrościć. Co więcej, fakt, że salę na ponad 600 osób udało się w ogromnej większości zapełnić uznać trzeba za duży sukces organizatorów Festiwalu!!!
Koncerty sobotnie były doskonałe. Na pierwszy ogień wyszła Pro Musica Grand Standard Orchestra, reprezentująca prywatną szkołę muzyczną Adama Münzbergera. Pojawienie się tej orkiestry jest już corocznym zwyczajem Galicja Blues Festiwal, zwyczajem moim zdaniem dobrym i wartym kontynuacji. Obiektywnie stwierdzając muszę powiedzieć, że orkiestra z roku na rok wykazuje coraz wyższy poziom, a prezentowane przez nich standardy jazzowe stanowią doskonałe wprowadzenie do rozpoczynającej się uczty muzycznej.
Kolejnym punktem programu było wręczenie nagród, które w tegorocznej edycji przypadły trzem wykonawcom. Nagrodę przyznaną przez winiarnię Portius otrzymał zespół Breakmaszyna, sesję nagraniową w studiu OTD oraz specjalne wyróżnienie jury otrzymał Andrzej Serafin, zaś główna nagroda V edycji Galicja Blues Festiwal przypadła w udziale zespołowi Kruki. Muszę przyznać, że nie byłem na przesłuchaniach konkursowych, polegać więc muszę na opinii jury, ale niestety laureaci głównej nagrody nie do końca mnie przekonali. Sami przedstawili się jako zespół rockowy i było to zgodne z prawdą, jednak mnie w ich muzyce czegoś zabrakło. Nie udało mi się w ich graniu odnaleźć tego, co wyróżniałoby ich na tle innych kapel. Wiem, że są młodym zespołem, grają bardzo poprawnie, ale... pamiętam Devil Blues czy Braci i Siostry z poprzednich edycji Galicji, może za jakiś czas równie miło będę wspominać Kruki, ale na razie jeszcze raczej nie.
Po Krukach przyszedł czas na pierwszy z zespołów mających uświetnić tegoroczny finał. Był to TRIBUTE TO NALEPA, czyli wspólny projekt zespołu Los Agentos and Hokus oraz wokalistki Bożeny Mazur z zespołu Uszy Duszy, którzy zaprezentowali się z repertuarze Tadeusza Nalepy. Można było zauważyć, że Olek Górny, gitarzysta zespołu, czuje się dobrze w tych utworach. Wielokrotnie miałem okazję oglądać Los Agentos, zarówno w akustycznym, jak i elektrycznym składzie, ale szczerze mówiąc nie pamiętam takiej lekkości i ekspresji. Świetnie! Reszta zespołu, czyli Robert Lenert na harmonijce oraz legendarna wręcz sekcja Jacek Gazda – bas i Jarek Wodziński – perkusja bynajmniej nie odstawała od frontmana. Należy także zauważyć, że wokal pani Bożeny bardzo dobrze wpisywał się w całość zespołu i pozwalał na świeże spojrzenie na dobrze znane kompozycje.
Leszek Cichoński i Wojciech Karolak - cóż powiedzieć, klasa dla siebie! Czegóż innego jednak można by oczekiwać od muzyków, których pozycja na rynku jest tak silnie ugruntowana? Leszek Cichoński to jeden z najlepszych polskich gitarzystów o bluesowych konotacjach, znany miłośnik Hendrixa, a zarazem świetny nauczyciel na wielu warsztatach gitarowych. Wojciech Karolak – wybitny pianista jazzowy, którego gra na Hammondzie stanowić może prawie wzór z Sevres. Obaj muzycy wspierani byli przez członków Guitar Workshop. Koncert był świetny, czemu nie przeszkodziły nawet problemy z nagłośnieniem Hammonda. Może nieco odstawał wokal, ale większość stanowiły utwory jedynie instrumentalne, gdzie obaj panowie wraz z towarzyszącymi im muzykami dali pokaz niepospolitego kunsztu.
Największą zagadką festiwalu była bez wątpienia brazylijska grupa FERNANDO NORONHA & BLACK SOUL. Trzeba przyznać, że wcześniej Brazylia jawiła mi się jako kraj wysoko stojący muzycznie, jednak raczej nie zorientowany w stronę bluesa. Trochę ryzykownie kupiłem dwie płyty zespołu jeszcze przed koncertem (opierając się jedynie na tym, co usłyszałem na stronie internetowej Brazylijczyków), ale okazało się, że była to słuszna decyzja. To naprawdę świetne granie, pełne radosnej energii i pozytywnych emocji! Widać było, że dla muzyków granie nie jest przykrym obowiązkiem, a ich nastrój szybko udzielił się coraz żywiej reagującej publiczności. Całość zakończył popis taneczny w wykonaniu dwojga młodych ludzi, którzy posłuchali zaproszenia lidera zespołu do tańca na scenie.
Podsumowując – V edycja Galicja Blues Festiwal była bardzo udana. Sprzyjało jej zarówno miejsce, jak i dobór wykonawców. Duże gratulacje dla organizatorów za sprawne zorganizowanie i przeprowadzenie imprezy. Jeżeli czegoś mi brakowało, to może jedynie krótkiego wspólnego jamowania na koniec, jak to miało miejsce w roku ubiegłym, gdzie naprędce utworzony zespół złożony z gwiazd finału odśpiewał ponadczasowy standard „Sweet Home Chicago”.
Tomek Pasierbek
Autor jest doktorem nauk biologicznych i dziennikarzem muzycznym